Spotykam się czasem z takim podejrzliwym pytaniem „po co występuję”, albo „dlaczego występuję”. Przecież to jest wysiłek przygotowania się, stres i często też dopasowywanie swoich planów osobistych pod jakieś konkretne wydarzenie. To poświęcanie czasu wolnego, ale jednokrotnie też wręcz jest wydatek osobisty, gdy trzeba pojechać do jakiegoś innego miasta.
Czytaj dalej „Co mi dało to, że występuję publicznie?”Jak pracować nad samoświadomością w pracy SMa i AC?
Gdy prowadziłem kiedyś rekrutację na Agile Coacha, przygotowałem treść ogłoszenia, które koniec końców nie ujrzało światła dziennego. Sposób jego tworzenia i zarys jego treści opisałem tu na blogu , pod którym w komentarzu PiMa napisał, że to ogłoszenie dotarłoby do osób o dużej samoświadomości. I właśnie samoświadomość, to jest jedna z tych rzeczy, które są dla mnie krytyczną cechą Agile Coacha czy Scrum Mastera.
Czytaj dalej „Jak pracować nad samoświadomością w pracy SMa i AC?”Co dalej po Agile Coachu?
Kiedyś odbyłem bardzo ważną i bardzo szczerą rozmowę na temat ścieżki kariery Scrum Mastera i Agile Coacha. O ścieżce rozwoju samego AC jeszcze trochę opowiem pewnie w innych wpisach, przytaczając swoją historię, ale bardzo trafnie zostało mi zadane pytanie. „Dobrze, ale co dalej jak już będę tym Agile Coachem? A jak już będę naprawdę dobrym Agile Coachem, to co dalej? Co dalej mnie czeka w karierze? Czy jest coś jeszcze co można robić oprócz bycia dobrym Agile Coachem?”
Czytaj dalej „Co dalej po Agile Coachu?”Historyjka o radości i wytrwałości sprzed kilku lat
Ważną zdolnością osoby, która wspiera zmianę całej organizacji, jest wytrwałość. O swojej wytrwałości mógłbym pewnie napisać książkę albo przynajmniej jej rozdział i zarys fundamentów wytrwałości zapisałem we wpisie jakiś czas temu. Ten wpis, to transkrypcja pewnego nagrania sprzed 3 lat, gdy jeszcze funkcjonowałem jako Lead Agile Coach w mBanku. Na świeżo, na gorąco, na podstawie bieżących wydarzeń w transformacji, zrobiłem sobie głosową notatkę dla samego siebie o tym, że warto czekać. Jak dobre wino, nagranie nabrało dla mnie głębi smaku po czasie, więc postanowiłem się nim podzielić w postaci tekstu (przyznam, trochę zredagowanego, by wydobyć więcej konkretu spod emocji).
Czytaj dalej „Historyjka o radości i wytrwałości sprzed kilku lat”Istotność ciągłego kontaktu Agile Coacha z zespołami
Jednym z trybów, o których wspominałem w obszarach pracy Agile Coacha było współpracowanie z zespołem i wspólne rozwiązywanie problemów. Ten temat ma jeszcze jeden ważny aspekt, który zostawiłem na osobny wpis, a który ma znaczenie przy transformacji organizacji. Agile Coach, który odnosi sukcesy i jest angażowany w ważne zmiany w firmie może nieświadomie zacząć być nieobecny w zespołach. Jest on bardzo ważny przy sukcesie całej transformacji, ale uważam, że nie może odciąć się od pracy przy zespołach. Szczególnie niebezpiecznie robi się, gdy Agile Coach potrafi być kimś kto zaczyna gwiazdorzyć. Jest postrzegany jako ktoś, kto to uczestniczy w jakichś tajemnych i dziwnych spotkaniach dla wybranych. Jest bardzo skupiony na samym sobie i swojej rozpoznawalności wewnątrz firmy i na zewnątrz. Podobnie niebezpiecznie się robi, gdy gwiazdorstwo pokazuje cały zespół AC.
Czytaj dalej „Istotność ciągłego kontaktu Agile Coacha z zespołami”Mogę zostać Twoim mentorem
Pisałem jakiś czas temu o mentoringu oraz moich mentorach. Od dawna chodził też za mną temat publicznego zadeklarowania możliwości bycia mentorem. Ten wpis to swego rodzaju forma oferty, którą mam do zaoferowania agilowcom chcącym podnieść swoje kompetencje czy rozwiązać trudny problem. Szczególnie ciepło myślę o osobach, które borykają się z trudną sytuacją w związku z epidemią – osoby, które muszą szukać pracy, albo ich firma czy zespół przeżywają bardzo duże kłopoty.
Do tej pory nigdy nie przemyślałem dokładnie jak mógłbym taki mentoring zareklamować. Mając kilkunastoletni staż pracy, setki godzin szkoleń już wiem to o sobie, że mogę też być takim mentorem dla innych. Dlatego zapraszam Was do kontaktu ze mną również w tej formule dopasowanej do dzisiejszych czasów – w postaci spotkania online.
Czytaj dalej „Mogę zostać Twoim mentorem”Moje fundamenty wytrwałości
Co sprawia, że nie tracę „wiary”, że wytrwale propaguję zwinność w firmach, w których jestem? Dostałem od jednego z czytelników bloga dłuższego maila (dziękuję za niego również w tych częściach, których tu nie publikuję!). Moja odpowiedź jest na tyle generalna, a pytanie na tyle dobre, że dzielę się nią poniżej, przerywając długą ciszę na blogu.
Czytaj dalej „Moje fundamenty wytrwałości”[Czytelnik]: Już jakiś czas temu dostrzegłem, że daje za wygraną, poddaje się i nie walczę, o to żeby było lepiej. Miałeś kiedyś podobne doświadczenia, w których traciłeś wiarę w to co robisz?
Dziewięć miesięcy na swoim czyli koniec 2018
Zwyczajowo blogerzy i inni mikroinfluencerzy podsumowują rok, często nawet w formie wymyślnych infografik i zsumowań tak istotnych metryk, jak przebiegnięte kilometry albo zrealizowane dni szkoleniowe (przynajmniej z tego co widzę na Linkedinie). Ja przełom roku i spokój okołoświąteczny też wykorzystałem do autorefleksji, ale podzielę się nią bardziej w formie podsumowania trzech kwartałów funkcjonowania jako niezależny konsultant – jako przedłużenie wpisów Pierwszy miesiąc na swoim i Pierwszy kwartał na swoim .
Czytaj dalej „Dziewięć miesięcy na swoim czyli koniec 2018”Ściąga z pytań dla interesariusza na Sprint Review
Jakiś czas temu miałem rozmowę z pewnym interesariuszem przed Przeglądem Sprintu. Rozmawialiśmy o tym, jaka jest tej osoby rola na tym spotkaniu, o co powinna i o co może zapytać zespół. Cała sytuacja miała specyficzny kontekst, który pominę, ale ustaliliśmy kilka wątków, które moim zdaniem mogą się przydać innym i się nimi tym wpisem podzielę.
Czytaj dalej „Ściąga z pytań dla interesariusza na Sprint Review”Dlaczego z powrotem uwierzyłem w agile?
Tytuł lekko dramatyczny, ale trochę oddaje moje niedawne emocje. Dlaczego w ogóle miałbym przestać wierzyć w agile? Powodów jest wiele. Z jednej strony zmęczenie od ciągłego naprawiania świata, który wcale tak bardzo nie chce się naprawić. Do mojej głowy dociera zalew treści o nikłej wartości ale spójnym hejcie na agile – to też nie pomaga. Dla równowagi co do wartości treści – konsumuję też masę prowokacji i inspiracji, że „stare” metody zwinne to już za mało i że trzeba się konfrontować ciągle z coraz lepszymi podejściami, jednocześnie wracać do korzeni, czerpać z nauk ścisłych i humanistycznych, nie popełniać błędów, popełniać błędy, pamiętać o człowieku, nie zapomnieć o systemie, dbać o klienta, dbać o pracownika, dbać o wynik biznesowy, mieć ciągle wartości z tyłu głowy i nie zapominać od rozpoczęcia od „dlaczego”. Ech. Im dłużej człowiek to robi, tym bardziej ma poczucie osobistego nieogarniania. Patrząc na otoczenie biznesowe jednocześnie gołym okiem dostrzegam komercjalizację i bezrefleksyjne nadęcie biznesu „zwinnego”, z jakim nie chcę być w takiej postaci kojarzony, ale nic nie niewiele poradzę, jeśli jestem.