Agile Coach jako wzorzec umiejętności miękkich

Ostatnia praca z kilkoma zespołami (oraz praca 1:1 z przedstawicielami tych zespołów) uświadomiła mi (/przypomniała?) jedną z ważnych charakterystyk roli Agile Coacha, o których nie wspomniałem we wpisie Czym się zajmuje wewnętrzny agile coach? ani w w wywiadzie z Andym Wywiad do Agile Answers o roli Agile Coacha. Agile Coach w swojej pracy powinien być dla swoich klientów przykładem zastosowania umiejętności miękkich, w szczególności dawania feedbacku, uważnego słuchania, czystego komunikowania i komunikowania swoich intencji.

Czytaj dalej „Agile Coach jako wzorzec umiejętności miękkich”

3 rodzaje postaw na spotkaniu

Wyobraźcie sobie spotkanie społecznościowe, na które przychodzi duża ilość osób i w zamierzeniu ma dochodzić do dyskusji, wymiany doświadczeń, wzajemnego dzielenia się inspiracjami. Świetnie trafiła do mnie teoria, którą przyniósł mi Adam Kwiecień z pewnego wydarzenia – na czymś takim są 2 rodzaje ludzi: Ci którzy są skupieni na tym, żeby posłuchać i tacy którzy są skupieni na tym, żeby mówić. Gdy przegadywaliśmy sobie to, dookreśliliśmy jeszcze trzecią grupę: Ci, którzy mówią po to, by po wszystkim sprzedać Ci swoją usługę („… a tak w ogóle to jestem coachem, oto moja wizytówka”).  Spotkanie tego typu wyjdzie tylko wtedy, gdy znaczna przewaga obecnych zainteresowana jest przede wszystkim słuchaniem i będzie totalną klapą, jeśli pojawi się choć mała część tych drugich i trzecich, których słuchanie nie interesuje, za to czekają tylko na to, by dołożyć coś do dyskusji.

Czytaj dalej „3 rodzaje postaw na spotkaniu”

Mów do mnie jak do labradora

Wczoraj miałem ciekawą rozmowę na temat szykującego się wydarzenia związanego z AgileHR. I o samym wydarzeniu już nic więcej nie powiem 🙂

W rozmowie uczestniczyła pewna mądra osoba, która przepięknie rozprawiła się z rozbudowanymi planami na wydarzenie, w ramach których organizator chciał uczestników zapoznać z koncepcjami złożoności, adaptujących się organizacji itd. Poradziła, aby skupić się na prostych sprawach, bardzo podstawowych, żebyśmy przypomnieli sobie czego potrzebowaliśmy, gdy byliśmy na początku swojej drogi agilowej (ja 8 lat temu potrzebowałem wiedzieć jak zrobić dobrze te storypointy…).

Złożyło mi się to z przeżyciem z warsztatów z agile dla HR które organizowałem w mBanku. Miałem (wraz z zespołem) podobny pomysł – koniecznie muszę przekazać Cynefin, on tak ładnie rozwiązuje wszystkie problemy tego, jak należy postępować. Uczestnicy(-czki) warsztatu wolały porozmawiać o tym, co konkretnie trzeba robić żeby być agile, jak to w praktyce wpływa na osoby, zespoły i całą firmę. Bez tych wszystkich skomplikowanych wymyślnych pojęć, teorii, nazwisk, cytatów.

W ostatnim tygodniu miałem też świetną interakcję z przedstawicielami zespołu, który właśnie puka do drzwi wyższych stanów zaawansowania swojej współpracy i rozmowa szła gładko, metafory, rady i pytania miękko siadały aż do momentu, gdy użyłem pojęcia „Scrum Studio” i uzyskałem komentarz „Wy coache zawsze macie swoje nazwy na różne rzeczy”.

Cały czas się uczę. I jeśli gdzieś jest jeden z moich obszarów do rozwoju, to właśnie w tym – mimo całej tej wiedzy o Cynefinie, zaawansowanych agile’ach, Nexusach, Flowach, Kanbanach – jak to zrobić, by dotrzeć do odbiorcy na jego poziomie, nie odstraszyć go trudnymi pojęciami. Jak dobrać prostą metaforę, jak ubrać jakieś zaawansowane koncepcje w proste ćwiczenie. Jak zachować cierpliwość do tego, że na pewne sprawy jest jeszcze za wcześnie na tym etapie rozwoju na którym jest mój rozmówca.

PS. Tytuł wpisu wzięty z polskiego tłumaczenia pewnej kwestii z filmu „Chciwość”. Czyli po angielsku „Margin Call”, gdzie w oryginale mowa o golden retrieverze 😉