Jest taki stary żart z czasów Polski Ludowej o gościu, który wynosił z fabryki rowerów części, żeby sobie złożyć jeden samodzielnie, ale co coś złożył, to mu wychodził czołg. Przypomniał mi się on ponownie przy okazji pracy nad transformacją zwinną (i to nie w sektorze zbrojeniowym). Jak bardzo bym się nie starał „wdrażać” Scruma w zespołach, wychodzi mi, że w efekcie pracuję nad tematami takimi jak na przykład:
- strategii firmy, skutków jej braku lub braku jej stosowania na poziomie produktu
- wizji produktowej, jej braku lub niejasności czy nieaktualności w stosunku do tego, co jest w Backlogach
- strategii IT – niejasności co do roli IT w firmie, kierunku, w jakim IT się zmienia, partnerstwa biznesowego z IT w kreowania rozwiązań cyfrowych
- kultury zarządzania i kultury organizacji – styl przewodzenia i sposób zorganizowania pracy niedopasowany do wymogów obecnych pracowników, rynku pracy, złożonych problemów, jakie stoją przed większością firm
- ciągłym udoskonalaniem się firmy – status quo jest zabetonowane, zmiany są rzadkie i bolesne, nie zagląda się w źródłowe przyczyny problemów
Są takie dni, że naprawdę mało mam wspólnego z tematem dzielenia elementów Backlogu czy dobrych metod na retro, a w zamian nieustannie prowadzę sesje na temat zarządzania ludźmi i zarządzania organizacją.
6 luźnych refleksji wokół tego:
- może to źle dla mnie – może ulegam confirmation bias, widzę niedoskonałości tam gdzie chcę je widzieć i ciągnie mnie do czegoś innego niż do tego, do czego jestem zatrudniany od paru lat
- może to źle dla firm z którymi pracuję – zamiast robić Scruma, marnuje czas i zasoby organizacji na tematy „poboczne”, poza wpływem zespołów i czasami poza wpływem liderów transformacji
- może to źle dla agile jako podejścia – może agile to nic nowego, może jestem (Boże broń) tylko zwykłym konsultantem ds. zarządzania, któremu ktoś dał do ręki nowe ładne nazwy na stare rzeczy i hej! sprzedawaj by wyrobić target!.
- a może to dobrze dla mnie – przy okazji wsparcia zwinności robię faktycznie to co lubię robić, a agile jest tylko dobrym pretekstem do zmian
- a może to dobrze dla firmy – agile (czy może bardziej Scrum) jest pewną pigułką z lepszych metod zarządzania, którymi firmy się zarażają i by dobrze z nich skorzystać, pogłębiają i poszerzają obszar, jaki podlega zmianom (coś znacznie więcej niż inny sposób spotykania się zespołów projektowych)
- a może to dobrze dla agile jako podejścia – metody bronią się i dają efekty dzięki podejściu Fusion – same nie są silver bullet, ale prowokują do myślenia i dołączania metod, technik i podejść (również tych znanych od dawna), które łącznie dają wyraźną różnicę.
Ja, na dzisiaj, widzę przede wszystkim te dobre strony. I cieszę się, że jest mi dane je dostrzegać i że mogę inicjować rozmowy na innych poziomach niż lepszy Scrum w teamie czy przeprowadzanie Retrospektywy porządnie. Robię to co lubię i robię to co jest potrzebne na rynku.
Moze to jest poważne pytanie: czy lepiej robić cokolwiek ale dobrze czy może właściwe rzeczy jakkolwiek ?
Czyli najpierw zmiany w organizacji powyżej it a potem scrum w it?
Cześć Rzepi, dzięki za komentarz. To jest filozoficzne pytanie, na które zawsze wolę odpowiedzieć – rób właściwe rzeczy jakkolwiek. Ale to nie oznacza wcale konieczność szeregowania działań – więc powiedziałbym na drugie Twoje pytanie – Scrum w IT i jednocześnie porządkowanie reszty organizacji (jeśli coś wymaga porządkowania). Bo Scrum ma tę cechę, że świetnie pokazuje te wszystkie niedoskonałości organizacyjne i kłuje w oczy koniecznością ich poprawy.
Całkowicie sie zgadzam, jeśli zaczniemy scrum od strony it i rzeczywiście nie jest pewne ze robimy właściwe rzeczy to dość szybko będzie to widoczne. Jednocześnie warto sie zorientować jeśli ktoś chce zacząć „od góry”.
Dokładnie. Wszystko to wpływające na siebie elementy systemu – organizacji. Fajnie to widać na modelu https://en.wikipedia.org/wiki/McKinsey_7S_Framework.
Dzięki za podzielenie się inspirującą myślą.
I gratuluję ciekawej roboty 🙂
Dzięki Hania za miłe słowa i za linka – teraz wpadłem na to, że przecież dokładnie o takich rzeczy rozmawialiśmy ostatnio