Taka prowokacja dla każdego zarządzającego ponad zespołami (a może nawet i dla samych zespołów czy ekip scrummasterskich):
- Czy gdyby istniała możliwość awansu wewnętrznego danego Scrum Mastera na pierwszy poziom menedżerski (nieistotne czy tego czy innego zespołu) to czy brzmiałoby Ci to jak dobry pomysł?
Dlaczego tak? Jakie cechy ma dany Scrum Master, które czyniłyby z niego dobrego lidera? Gorzej jeśli na Twoje pytanie odpowiedź jest absolutnie nie – dlaczego Twój scrum master nie byłby dobrym liderem?
Nie upieram się, że każdy SM musi awansować na lidera. Ale warto się zastanowić czy braki umiejętności albo charakterystyki, przez które nie widzimy tej osoby w roli menedżerskiej, nie czynią z niej przy okazji słabego SMa.
Tylko rzucam, luźne myśli, (nie wiem skąd mi przychodzą do głowy) do przejrzenia danego kandydata:
- czy ma autorytet w zespole?
- czy umie pracować nad rozwojem zespołu jako całości i pomaga w rozwoju jego członkom?
- czy jest podmiotem w rozmowach w organizacji na temat zmian procesów, reorganizacji struktury?
- czy ma doświadczenie życiowe, które pomaga mu w działaniu w sytuacjach stresowych?
- czy jest stabilny emocjonalnie i umie zachować zimną krew w trudnych przypadkach międzyludzkich?
- czy ciągle rozwija swój warsztat, umie poprosić o feedback i wytrzymuje krytykę swoich działań?
- czy pomaga zespołowi tworzyć wizję rozwoju współpracy, produktu i narzędzi jakimi posługuje się zespół?
- czy ma zmysł dyplomacji, dba o relacje z partnerami biznesowymi, umie ich przekonać do zmian i dba o zbieranie od nich informacji zwrotnej i reagowanie na nią?
- czy myśli szerszym obrazkiem niż tylko perspektywa własnego zespołu, widzi zależności międzyzespołowe, wymogi organizacyjne, wąskie gardła w całej firmie czy zagrożenia suboptymalizacji lokalnej?
Takich rzeczy jak powyżej oczekiwałbym od dobrego menedżera zespołu. I tych samych zdolności szukam w dobrych Scrum Masterach. Niepokoi mnie, gdy SMem zostaje ostatnia osoba w kolejce do roli następcy obecnego menedżera zespołu. I wcale nie chodzi mi o to, by to był stereotypowy menedżer z podejścia 1.0 czy 2.0 – czy dałbyś swojemu SMowi być managerem3.0?
PS. Powyższa obserwacja jest bardzo subiektywna, być może istnieją firmy, w których rola menedżerska tak drastycznie różni się od roli SMa, że ta prowokacja nie ma w nich zastosowania. Być może obserwacja nie ma też zastosowania w firmach bez szefa, z brakiem hierarchii albo jej bardzo silnym spłaszczeniem.
PS2. Nie sugeruję tym wpisem, że Scrum Master ma być menedżerem. Albo, że świeżo awansowany SM ma od razu być idealnym kandydatem na menedżera. Ale chcę wyrazić swoją obawę o to, że niektórym obecnie spotykanym przeze mnie na wydarzeniach branżowych SMom potrzeba będzie 10 lat pracy zanim dojdą do stanu o którym jest ten artykuł. I mocnego psychoterapeuty. Oraz baaardzo dobrych wzorów osobowych postępowania (scrumowych i menedżerskich), o które w większości firm tak trudno.
Kuba, dzięki za tę prowokację. Ta lista cech i zachowań to fajna auto-weryfikacja, ciekawa perspektywa do samooceny i określenia, gdzie jestem w swoim rozwoju.
Dzięki za komentarz Ewa, cieszę się, że lista się podoba.
A czy to nie jest tak Kuba, że fajnie jakby KAŻDY w zespole miał umiejętności managerskie?
Fajnie na pewno. Ale myślę, że nie jest to realne dla przeciętnego zespołu i ważne by umiejętności menedżerskie były w zespole jako całości.