SAFe – niech mnie ktoś przekona

Zacznę od żartu w stylu Karola Strasburgera 😉 Ale temat jest poważny. Przy okazji serii wystąpień kwietniowych miałem też okazję zobaczyć dwóch różnych certyfikowanych konsultantów od SAFe, którzy (każdy na swój sposób) planowali uczestnikom danego wydarzenia przybliżyć SAFe.

Jeden z nich próbując go przybliżyć nie dał rady nie hejtować go samodzielnie w kluczowych aspektach (np. Scrum czy PO tylko z nazwy). Drugi mimo, że bardzo marketingowo pozycjonował się jako „wiem-wszystko-o-SAFe”, w zasadzie udowadniał, że SAFe jest dobry wyłącznie dla organizacji, które go wcale nie potrzebują. Pierwszy wspominał, że SAFe jest takim sposobem na firmy, które mają problemy kulturowe i organizacyjne, więc potrzebują gotowej recepty na wprowadzenie agile, drugi mówił, że właśnie w takich przypadkach w zasadzie nie ma po co próbować, nie ma potrzeby ulegać modom, tylko trzeba myśleć samodzielnie, wynająć do pomocy takiego konsultanta jak on.

Znany mi trzeci certyfikowany konsultant mówi że zrobił ten certyfikat tylko z powodów biznesowych, żeby dołączyć do rynku konsultingu oferowanego firmom, które wolą kompleksowe rozwiązania na agile zamiast pomyśleć i się zmieniać. On chce wykorzystać ich chęć do agile z SAFe’a i spróbować ich przekonać do innego podejścia. Czwarty podobnie – i dodaje, że z tego co wie wszystkie polskie firmy, które jakiś czas temu miały coś wspólnego świadomie z SAFe, obecnie się do tego nie przyznają albo poszły gdzieś dalej, szukają czegoś innego. Są jeszcze firmy, w których w polskich oddziałach jest SAFe bo wymaga tego globalna korporacja i uszy bolą od słuchania inwektyw na to podejście ze strony zmuszonych do niego Scrum Masterów czy Product Ownerów.

Po co ten wpis? A tak się musiałem przewentylować ;P A tak naprawdę – cały czas czekam na przekonywującą mnie historię na temat SAFe’a. Co jest z nim nie tak – ja swoje wiem, z praktyki. Rozumiem też dlaczego firmy ulegają na niego modzie. Jak czytam, że Scrum jest dobry dla zespołu a na poziomie kilku-kilkunastu zespołów TRZEBA używać takiego czegoś jak SAFe mówię spokojnie – nie. Albo że w pewnych rodzajach firm Scrum czy Kanban nie zadziała – w bankach zadziała. Przekonywują mnie już całkiem stare wpisy Kena Schwabera, Davida Andersona czy Dave’a Snowdena – każdy z nich na swój sposób trafnie punktuje ze swojego punktu widzenia.

Czy ktoś zna może konkretne historie dlaczego SAFe działa? Rzetelne przedstawienie jak robić to podejście bez autodissowania jego elementów, robienia jakichś łamańców umysłowych zaprzeczających wszystkiemu co składa się na agile? Nie spotkałem na żadnej konferencji ani żadnego materiału online który byłby rzetelny jeśli chodzi o merytorykę i nie zawierał elementów negatywnych, krytykujących elementy frameworka.

PS. I z całym szacunkiem – to, że SAFe ewoluuje i dołącza kolejne metody i praktyki do środka modelu, nie powoduje, że model jest w moim odbiorze lepszy.

PS2. Tak, czasem sam podsyłam różne linki do ich strony – poprzez puchnięcie modelu powoli staje się to miejscem w stylu wikipedii agilowej, gdzie poszczególne szczegółowe aspekty tematyki agile w dużych organizacjach są opisane dość sprawnie (lubię na przykład zakładki na temat budżetowania). Ale to też nie jest jeszcze dla mnie argument za SAFem jako modelem.

4 odpowiedzi na “SAFe – niech mnie ktoś przekona”

  1. I tak to jest spotkać się i pogadać na luzie. Muszę poszukać Ci jakiegoś przycisku Będziesz na blogu! 🙂
    Biorę sobie tą wizję SAFe jako rozrastającej się, klikalnej Agile wiki. Bardzo trafna obserwacja.

  2. Prowokacja ;] albo wyzwanie. Ilekroć słyszy się „Niech mnie ktoś przekona” można mieć przekonanie graniczące z pewnością, że dana osoba raczej nie chce być przekonana. Wie swoje i szuka punktu zaczepienia do riposty, pewnie zresztą już przygotowanej. No powiedz, że tak nie jest ;] Nie przekonuje Cię www SAFe’a i opisane studia przypadku, to jak ma Cię ktokolwiek przekonać? Czym? Nawet jeśli powie, że u niego SAFe działa. Jaki zresztą jest sens przekonywania do jakiegoś frameworka jakiekolwiek pojedynczej osoby? Po co? Dla sportu? Dla nabijania PRu w sieci?
    SAFe nie jest skierowany do osób tylko do organizacji i to raczej tych dużych. Po co w ogóle ktoś ma kogokolwiek przekonywać? To nie o to chodzi. Nie przekonuje się firmy do używania jakiejś metody. Można co najwyżej zachęcić do spróbowania. Do rozwiązań wpływających tak mocno na sposób funkcjonowania organizacji nie bywa się przekonywanym, tylko przekonuje się samemu próbując różnych podejść, najczęściej latami. Próbuje się PRINCE’a, PMBoKa, DSDM, Agile PM, raczej na pewno SCRUMa, nierzadko pewnie XP, próbuje się też SAFe’a, może LeSSa, pewnie trochę samego Scrum of Scrums. Trafia się na problemy, próbuje różnych rozwiązań i widzi się co działa, a co nie. Można trochę posłuchać ludzi, pooglądać filmiki z konferencji, poczytać co mają do opowiedzenia, postudiować materiały źródłowe, w których jest co czytać. Przekonają tylko efekty.

    Mnie osobiście zachęciło do spróbowania, to jak wiele tematów ogarnia SAFe, których nie dotykają inne metody. To jak wiele zagadnień adresuje on, podczas gdy inne frameworki milczą w tych obszarach. Ma sporo wad. Jak każda inna metoda. Wymaga zrozumienia, praktykowania i dostosowania. O Scrumie mówi się, że jest mały i lekki, ale trudny do opanowania, a co dopiero taka opasła kobyła. Stanowi jednak dobry punkt wyjścia do wdrażania agile w dużych organizacjach, chociażby jako punkt do myślenia, bo jest o czym myśleć, jeśli ktoś próbuje ogarniać dziesiątki, setki, tysiące ludzi chcących zwinnie realizować projekty.

    Jeśli faktycznie masz czas i ochotę poznać mój punkt widzenia i moje doświadczenia (tak dla siebie, dla swojej wiedzy, nie po to żeby punktować się publicznie w komentarzach), to zapraszam na mojego bloga, nie ma tam jeszcze za dużo treści, to nie Scaled Agile Wiki, ale i tak pewnie nikomu nie chciałoby się przeczytać wszystkiego:

    http://atscale.pl/

    Nie przekonam Cię, to pewne. Nie próbuję nawet. Mnie nikt jeszcze nie przekonał do skuteczności jakiejkolwiek metody, bo niby jak to mierzyć? Kto się podzieli w takiej dyskusji, zwłaszcza publicznej, jakimiś poważnymi danymi?

    BTW, też mi się podoba hasło odnośnie klikalnej Agile Wiki, jest coś na rzeczy zwłaszcza że są tam odniesienia do tematów „neutralnych”, które są cenne nawet dla zagorzałych przeciwników SAFe’a.

    Pozdrawiam

Skomentuj Kuba Szczepanik Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.